Головні події

Для дітей

Categories: Навчальна література

Abecadło (Julian Tuwim)

Abecadło z pieca spadło,
O ziemię się hukło,
Rozsypało się po kątach,
Strasznie się potłukło:
I — zgubiło kropeczkę,
H — złamało kładeczkę,
B — zbiło sobie brzuszki,
A — zwichnęło nóżki,
O — jak balon pękło,
aż się P przelękło.
T — daszek zgubiło,
L — do U wskoczyło,
S — się wyprostowało,
R — prawą nogę złamało,
W — stanęło do góry dnem
i udaje, że jest M.

Bambo (Julian Tuwim)

Murzynek Bambo w Afryce mieszka ,
czarną ma skórę ten nasz koleżka.

Uczy się pilnie przez całe ranki
Ze swej murzyńskiej pierwszej czytanki.

A gdy do domu ze szkoły wraca ,
Psoci, figluje — to jego praca.

Aż mama krzyczy: «Bambo, łobuzie!’
A Bambo czarną nadyma buzię.

Mama powiada: «Napij się mleka»
A on na drzewo mamie ucieka.

Mama powiada : «Chodź do kąpieli»,
A on się boi że się wybieli.

Lecz mama kocha swojego synka.
Bo dobry chłopak z tego murzynka.

Szkoda że Bambo czarny , wesoły
nie chodzi razem z nami do szkoły.

Dyzio Marzyciel (Julian Tuwim)

Położył się Dyzio na łące,
Przygląda się niebu błękitnemu
I marzy:
«Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
Nie są z waniliowego kremu…
A te różowe —
Że to nie lody malinowe…
A te złociste, pierzaste —
Że to nie stosy ciastek…
I szkoda, że całe niebo
Nie jest z tortu czekoladowego…
Jaki piękny byłby wtedy świat!
Leżałbym sobie, jak leżę,
Na tej murawie świeżej,
Wyciągnąłbym tylko rękę
I jadł… i jadł… i jadł…»

Idzie Grześ
Przez wieś,
Worek piasku niesie,
A przez dziurkę
Piasek ciurkiem
Sypie się za Grzesiem.

«Piasku mniej —
Nosić lżej!»
Cieszy się głuptasek.
Do dom wrócił,
Worek zrzucił;
Ale gdzie ten piasek?

Wraca Grześ
Przez wieś,
Zbiera piasku ziarnka.
Pomaluśku
Zebrała się miarka.

Idzie Grześ
Przez wieś,
Worek piasku niesie,
A przez dziurkę
Piasek ciurkiem
Sypie się za Grzesiem…
I tak dalej… i tak dalej…

Kotek (Julian Tuwim)

Miauczy kotek: miau!
— Coś ty, kotku, miał?
— Miałem ja miseczkę mleczka,
Teraz pusta już miseczka,
A jeszcze bym chciał.

Wzdycha kotek: o!
— Co ci, kotku, co?
— Śniła mi się wielka rzeka,
Wielka rzeka pełna mleka
Aż po samo dno.

Pisnął kotek: piii…
— Pij, koteczku, pij!
…Skulił ogon, zmrużył ślipie,
Śpi — i we śnie mleczko chlipie,
Bo znów mu się śni.

Na wyspach Bergamutach (Jan Brzechwa)

Na Wyspach Bergamutach
Podobno jest kot w butach,
Widziano także osła,
Którego mrówka niosła,
Jest kura samograjka,
Znosząca złote jajka,
Na dębach rosną jabłka
W gronostajowych czapkach,
Jest i wieloryb stary,
Co nosi okulary,
Uczone są łososie
W pomidorowym sosie
I tresowane szczury
Na szczycie szklanej góry,
Jest słoń z trąbami dwiema
I tylko … wysp tych nie ma.

Okulary (Julian Tuwim)

Biega, krzyczy pan Hilary:
«Gdzie są moje okulary?»

Szuka w spodniach i w surducie,
W prawym bucie, w lewym bucie.

Wszystko w szafach poprzewracał,
Maca szlafrok, palto maca.

«Skandal! — krzyczy — nie do wiary!
Ktoś mi ukradł okulary!»

Pod kanapą, na kanapie,
Wszędzie szuka, parska, sapie!

Szuka w piecu i w kominie,
W mysiej dziurze i w pianinie.

Już podłogę chce odrywać,
Już policję zaczął wzywać.

Nagle zerknął do lusterka…
Nie chce wierzyć… Znowu zerka.

Znalazł! Są! Okazało się,
Że je ma na własnym nosie.

Psie smutki (Jan Brzechwa)

Na brzegu błękitnej rzeczki
Mieszkają małe smuteczki.

Ten pierwszy jest z tego powodu,
Że nie wolno wchodzić do ogrodu,
Drugi — że woda nie chce być sucha,
Trzeci — że mucha wleciała do ucha,
A jeszcze, że kot musi drapać,
Że kura nie daje się złapać,
Że nie można gryźć w nogę sąsiada
I że z nieba kiełbasa nie spada,
A ostatni smuteczek jest o to,
Że człowiek jedzie, a piesek musi biec piechotą.

Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko
I już nie ma smuteczków nad rzeczką.

Tańcowała igła z nitką (Jan Brzechwa)

Tańcowała igła z nitką,
Igła — pięknie, nitka — brzydko.
Igła cała jak z igiełki,
Nitce plączą się supełki.

Igła naprzód — nitka za nią:
«Ach, jak cudnie tańczyć z panią!»
Igła biegnie drobnym ściegiem,
A za igłą — nitka biegiem.

Igła górą, nitka bokiem,
Igła zerka jednym okiem,
Sunie zwinna, zręczna, śmigła.
Nitka szepce: «Co za igła!»

Tak ze sobą tańcowały,
Aż uszyły fartuch cały!

Żuk (Jan Brzechwa)

Do biedronki przyszedł żuk,
W okieneczko puk – puk — puk.

Panieneczka widzi żuka:
„Czego pan tu u mnie szuka?”

Skoczył żuk jak polny konik,
Z galanterią zdjął melonik
I powiada: „Wstań, biedronko,
Wyjdź, biedronko, przyjdź na słonko.
Wezmę ciebie aż na łączkę
I poproszę o twą rączkę”

Oburzyła się biedronka:
„Niech pan tutaj się nie błąka,
Niech pan zmiata i nie lata,
I zostawi lepiej mnie,
Bo ja jestem piegowata,
A pan — nie!”

Powiedziała, co wiedziała,
I czym prędzej odleciała,
Poleciała, a wieczorem
Ślub już brała — z muchomorem,
Bo od środka aż po brzegi
Miał wspaniałe, wielkie piegi.

Stąd nauka
Jest dla żuka:
Żuk na żonę żuka szuka.